czwartek, 19 sierpnia 2010

Notatki przyszłej matki


Wyjechaliśmy nad morze i nie wzięłam ze sobą żadnej książki do czytania - wszystko przez to, że książki wyeksmitowaliśmy już do rodziców, w związku z przeprowadzką. Na miejscu mój mąż zauważył pawilon z przecenionymi książkami. Ceny były naprawdę atrakcyjne, więc przeszukaliśmy półki. Nie znalazłam niestety nic z tych książek, które chciałabym mieć, ale moją uwagę przykuła niewielka książeczka z rysunkiem kobiety w ciąży. Rzuciłam okiem na notki wydawcy a potem na cenę. Książka kosztowała 5zł. A co mi tam, pomyślałam, za takie pieniądze można ją kupić, nawet jakby okazała się kiepska to będzie mała strata. Na plażę powinna się nadać.

Główna bohaterka, Lara Stone, jest atrakcyjną trzydziestolatką. Z wykształcenia prawniczka, porzuciła jednak pracę w kancelarii na rzecz etatu doradcy akademickiego w elitarnej szkole w Bel Air, Los Angeles. Wiedzie komfortowe życie, nie brakuje jej pieniędzy i czasu na przyjemności. Razem z mężem oraz psem tworzą typową nowoczesną rodzinę, model 2+1. Lara jest zdecydowana, że nie zamierza dodać nic więcej do tej liczby.

Jednak mąż Lary coraz bardziej naciska na to, aby zaczęli starać się o dziecko. W końcu Lara, wbrew sobie zgadza się zajść w ciążę, kiedy zdaje sobie sprawę z tego jak ważne to jest dla niego. Plan zostaje zrealizowany i Lara, wpatrując się w pozytywny wynik testu ciążowego z przerażeniem uświadamia sobie, że nie ma już odwrotu.

Autorka, wraz z główną bohaterką, starają się z dystansem spojrzeć na te dziewięć miesięcy, przez które kobieta nosi dziecko pod sercem zanim go urodzi. Kłopoty i lęki Lary są - jak podejrzewam- udziałem większości kobiet w tym stanie. Nawet, jeśli niektóre nie są aż tak bardzo skoncentrowane na swoim wyglądzie jak ona, to jednak założę się, że każda ciężarna choć raz z niepokojem zastanawiała się czy po ciąży będzie nadal atrakcyjna i będzie się dobrze czuła w swoim ciele, które tyle przeszło. Do tego dochodzą obawy o umiejętność wychowania dziecka. Lara, która pracuje z nastolatkami nie raz widzi efekty błędów rodzicielskich, mniej lub bardziej odbijających się na dzieciach. No i główne, zasadnicze pytanie, które przewija się przez wszystkie strony tej książki, które w zasadzie jest jej główną osią: "Czy ja nadaję się na matkę?"

"Notatki przyszłej matki" czyta się bardzo szybko i z przyjemnością. Fabuła jest ciekawa, miejscami trochę przewidywalna ale jednak czasem autorka nas zaskakuje. Dla mnie tylko końcowa scena była trochę słaba - nie przekonała mnie jakoś, chyba liczyłam na nieco inne zakończenie. Ale poza tym książka jest dobra. Duża dawka humoru, odrobinę wzruszeń ale nie za wiele, żeby nie zrobiło się ckliwie i mdło. Komentarze i spostrzeżenia Lary są bardzo trafne i celne. Czytając tą książkę świetnie się bawiłam, a jednocześnie jej lektura dała mi trochę do myślenia. Zaczęłam trochę inaczej patrzeć na kobiety, które nie chcą mieć dziecka. Poza tym obiecałam sobie, że jak sama będę matką to nie zrobię z dzieci bożków i nie będę na okrągło rozmawiała tylko o nich ze wszystkimi dookoła tak, jakby nie istniały inne tematy. A jak kiedyś o tym zapomnę to mam nadzieję, że ponowne zajrzenie do "Notatek przyszłej matki" przywróci mnie do pionu.