niedziela, 16 stycznia 2011

Kobieca przyjaźń - prawda czy mit


"Prawdziwe przyjaciółki są jak róże - ich uroda zapiera dech i są warte bólu, którego doznajemy". To fragment z noty wydawcy książki "Kobieca przyjaźń - prawda czy mit" a jednocześnie jedna z myśli jej autorki - Dee Brestin. Podejmuje ona tematykę przyjaźni między kobietami i opisuje rożne jej aspekty. Książka ta zainteresowała mnie bo nie widziałam jak dotąd zbyt wielu książek o przyjaźni, tym bardziej o przyjaźni tylko pomiędzy kobietami.



Ponieważ autorka jest praktykującą chrześcijanką (prawdopodobnie jest protestantką, o ile dobrze się domyślam) wszystkie aspekty przyjaźni są odniesione do Boga. Szuka ona wzorców przyjaźni w Piśmie Świętym (np. na przykładzie Rut i Noemi czy Maryi i Elżbiety) i analizując je próbuje znaleźć wskazówki, jakie chrześcijańska kobieta może wykorzystać aby wzbogacić swoje przyjaźnie i nawiązać kolejne wartościowe znajomości. Jest tu m.in poruszony aspekt zbytniego polegania na przyjaciółce. Autorka przestrzega przed taką formą przyjaźni, która staje się uzależnieniem. Pisze też o ryzykach zranienia: odrzucenia, niezrozumienia, czy nawet wyśmiania, jakie niesie ze sobą próba nawiązania bliskiej znajomości. Ryzyku, które jednak warto podjąć, bo prawdziwa przyjaciółka może nas obdarzyć wieloma darami i przyczynić się do naszego wzrostu. Oczywiście, my również możemy i powinnyśmy dbać o rozwój i dobro przyjaciółki. Brestin opowiada też o ciężkich, tragicznych momentach w życiu, które stają się testem dla naszych relacji: zarówno dla naszych przyjaciółek jak i dla nas samych. Bywają momenty, kiedy trzeba umieć wybaczyć przyjaciółce lub usilnie zabiegać o naprawienie relacji po popełnieniu jakiegoś błędu.
Jest jeden rozdział poświęcony okrucieństwie odrzucenia i szykanowania outsiderek przez zamknięte "elitarne" grupy m. in na przykładzie bractw studenckich w stanach, grupek koleżanek w liceum czy też nawet grup kobiet studiujących razem Biblię -one również mogą stać się zamknięte dla osób z zewnątrz. Jest też fragment poświęcony homoseksualistkom, gdyż autorka doszukuje się zaburzeń w funkcjonowaniu przyjaźni jako jednego ze źródeł miłości lesbijskiej.

"Kobieca przyjaźń" to książka, której nie czyta się jednym tchem. Podczas lektury często odkładałam ją na chwilę lub dłużej i zastanawiałam się, bo to, o czym czytałam przywoływało jakieś wspomnienia z przeszłości lub wzbudzało refleksje. Na przykład czy moje obecne relacje nie powinny być przez mnie bardziej pielęgnowane. Albo czy nie trzymam czasem na dystans innych kobiet, które nie wiedzą, że są dla mnie ważne. Istotny był też dla mnie aspekt ciemnej strony przyjaźni. Osobiście doświadczyłam jako mała dziewczynka podobnych aktów okrutnego traktowania przez koleżanki bo "nie pasowałam" do reszty. Poza tym uzyskałam potwierdzenie pewnych obserwacji odnośnie chociażby tego, dlaczego to ja zazwyczaj starałam się o podtrzymywanie relacji z moimi kolegami na studiach podczas gdy oni mogli mnie nie widzieć tygodniami i się nie przejmować. Ogólnie to, co pisze autorka pomogło mi poukładać sobie pewne sprawy na temat relacji z kobietami i mężczyznami. Myślę, że będę pewnie wracać nie raz do tej książki. Chociaż nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia jakiego się na początku spodziewałam i nie będę twierdzić, że "zmieniła moje życie". Ale już teraz widzę że w jakiś czas po przeczytaniu powracam do niektórych fragmentów i na nowo się nad nimi zastanawiam.

Moim zdaniem książka może być dobrą lekturą dla wielu kobiet, szczególnie Chrześcijanek, niezależnie od wieku. Mogłaby też posłużyć jako materiał do dyskusji w zorganizowanych grupach czy w gronie przyjaciółek.

Metryczka:
Autor: Dee Brestin
Tytuł: "Kobieca przyjaźń - prawda czy mit"
Wydawnictwo: W drodze (www.wdrodze.pl)

2 komentarze:

  1. Właśnie się do niej przymierzam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zatem życzę przyjemnej lektury :)
    Po przeczytaniu zachęcam do podzielenia się swoimi spostrzeżeniami - ciekawa jestem czy będą podobne do moich czy inne.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń